7 prostych sposobów na uchronienie się przed cyberprzestępczością
Świat zwariował, a że już jakiś czas temu przeniósł się do wirtualnej rzeczywistości, to tam wariactwo widoczne jest najbardziej. Nie ma dziś co martwić się o kieszonkowca, który okradnie nas w autobusie (choć nie jest to niemożliwe), ale za to wysoce prawdopodobne jest, że zetkniemy się z cyberprzestępczością i zostaniemy oszukani lub okradzeni w sieci. Jak się pilnować i na co zwracać baczną uwagę?
1. Zawsze sam wpisuj adres
Kupujemy w sieci, korzystamy z bankowości, potwierdzamy tożsamość i korzystamy z publicznych usług. W dodatku jesteśmy leniwie i rozpuszczenie. Nie chce nam się wpisywać całych adresów stron, zwłaszcza że nasze urządzenia mają taką świetną pamięć. Po co silić się na wpisywanie całości adresu, jeśli sam skrót wystarczy. Tylko w ten sposób bardzo łatwo trafić na oszusta, który podszył się pod znaną witrynę i wykupił reklamę w gogle, po to, aby to właśnie falsyfikat pozycjonował się jako pierwszy.
2. Nie klikaj w linki z sms czy maili
To bardzo prosty rodzaj przestępstwa, na który często dajemy się nabrać. Przestępcy uwielbiają podszywać się pod firmy kurierskie, a że mnóstwo kupujemy w sieci to banał. Zazwyczaj każdy właśnie czeka na jakąś przesyłkę. Wystarczy kliknąć w link, aby na naszym telefonie zostało zainstalowane złośliwe oprogramowanie, które kradnie dane np. do logowania w banku.
3. Nie zawsze prawda to prawda
Nie zawsze widzisz to, co naprawdę widzisz. Zupełnie nie zdajemy sobie sprawy, że można się podszywać pod praktycznie dowolny numer telefonu np. naszego bliskiego znajomego. Po prostu istnieje możliwość wpisania w polu nadawcy czegokolwiek, a jeśli jeszcze mamy w pamięci telefonu ten konkretny numer, bez trudu zostanie on dołączony do wcześniejszych konwersacji, co jeszcze podniesie wiarygodność.
4. Sprawdzaj kłódkę
Rutynowo, przywykliśmy do tego, że jeśli na stronie wyświetla nam się mała kłódeczka, to mamy do czynienia z bezpiecznym połączeniem. Tylko, dlaczego myślimy, że jeśli wiemy to my, to nie wiedzą tego przestępcy? W końcu każdy może dołożyć sobie grafikę kłódki do strony. To powód, dla którego powinniśmy oglądać całą stronę. Jest wiele elementów, które mogą ans zaniepokoić: brak polityki prywatności, informacji o tym, jak oddać towar czy nawet banalne błędy językowe.
5. Myśl, co ujawniasz
Przesadzamy, po prostu i tak banalnie, zbyt wiele pokazujemy w sieci. Nie chodzi tu tylko o zdjęcia z wakacji, ale też o wizerunki naszych dzieci, dane o rodzinie, rodzicach, imiona i nazwiska naszych krewnych, a nawet informacje z naszej karty płatniczej. Oszuści dokładnie potrafią to wykorzystywać, dzwonią do nas z „naszego” banku, spod numeru, który świetnie znamy i powołują się na informacje, które pozyskali od nas lub naszych znajomych.
6. Nie zapominaj, że i sklepy są okradane
Nie psiocz na sprzedawców i nie myśl, że twoje kłopoty wynikają z tego, że robisz zakupy w sieci. Także sprzedawcy bywają celem ataków i to często my, kupujący to ułatwiamy. Bardzo często oszust podszywa się pod pośrednika, który uczestniczy jako strona między kupującym a sprzedającym. Ty nie dostajesz towaru, a sprzedawca pieniędzy.
7. Myśl racjonalnie
W większości przypadków problemem jest nasze wygodnictwo, ufność i roztargnienie. Nauczyliśmy się, że wszędzie podajemy nasze dane i w standard weszło nam nadużywanie podawania numerów kart, kodów autoryzacji czy nazwiska panieńskiego matki. Oszuści zwyczajnie bazują na naszej rutynie, a my sami podajemy im siebie „na tacy”.
Myślę, że pamiętając o tych radach wyklucza się 99% oszustw. Oszusta da się wyczuć z daleka.